czwartek, 28 lipca 2011

Irene i Jefferson Perez

Koleżanka ze szkoły (a zarazem sąsiadka z hotelu) - Irene (guayaquilena pero muy ecuatoriana ;) w pierwszych dniach naszej znajomości przypomniała sobie, że nieobca jest Jej całkowicie Polska, albowiem niejaki Koskinoski przegrał niegdyś z atletą ekwadorskim Jeffersonem Perezem.

Trochę czasu zajęło nam ćwiczenie poprawnej wymowy nazwiska naszego chodziarza Roberta Korzeniowskiego, który rzeczywiście w 1996 roku, podczas Igrzysk Olimpijskich w Atlancie, w chodzie na 20 km zajął 8 miejsce. Złoto zdobył właśnie Jefferson Perez i przedwczoraj świętowano tutaj 15-lecie tego wydarzenia (bezprecedensowego w historii sportu w Ekwadorze), telewizja nadała reportaż o Jeffersonie Perezie, a Cuenca (bo to stamtąd pochodzi Ekwadorczyk) okryła się glorią i chwałą.

Niewiele wiemy o sporcie ekwadorskim,ale w 2006 roku mieliśmy okazję zmierzyć się z drużyną tego kraju podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej.Przypominam, że Polska przegrała 0-2 i została wyeliminowana z Mistrzostw.

Do dziś pamiętam urywające się w Ambasadzie telefony rozbawionych dziennikarzy, którzy ironicznie pytali czy to prawda,że tajną bronią Ekwadorczyków przeciw naszym orłom będzie szaman,przywieziony z Ekwadoru. Dowpcipni znawcy piłki nożnej zapomnieli, że tutejsi piłkarze trenują i grają na Stadionie Olimpijskim Atahualpa położonym na prawie 3 tys m n.p.m. i kondycyjnie (a jak się okazało również technicznie) są o niebo lepsi.

To zabawne widowisko można przypomnieć sobie na http://www.youtube.com/watch?v=u-5DVjLBjg0

1 komentarz:

  1. Ecuador : Polonia 2 : 0 .Koskinoski przegrał i piłarze . W Cuenca mieszka mój kuzyn Richard Boroto ur. 1939 w USA PA ,a jego dziadek Michał Świrniak [ Mike Swirniak ] ur.1894 Rychcice [ brat dziadka ] w roku 1912 wyjechał do USA i pracował Pittsburg a matka Richarda Agnes Swirniak ur. się w 1916. Jaki ten świat mały i zatoczył koło .Pozdrawiam Kazimierz

    OdpowiedzUsuń