sobota, 19 marca 2016

Kolor granatu

Ekwadorska poetka, Carla Badillo Coronado, zostało wyróżniona nagrodą Fundacji Loewe w kategorii Młodzi Twórcy, za tom wierszy pt. "Kolor granatu" (główną nagrodę otrzymał Kubańczyk, Víctor Rodríguez Núñez).

Poetka urodziła się w 1985 roku w Quito i na blogu pisze o sobie  tak: "Jestem linoskoczkinią na całym etacie. Detektywem-samoukiem. Bibliofilką. Podróżniczką. Dziennikarką. Tancerką. Pustelniczką(...). Bardzo prawdopodobne, że w poprzednim życiu byłam śpiewaczką bolero w kantynie".

Laureatka w 2011 roku została nagrodzona Krajową Nagrodę Poetycką im. Cesara Davila Andrade.

Wyróżniony tom "El color de la granada" został właśnie wydany w Madrycie, w mojej ulubionej serii Colección Visor de Poesía. W El Telegrafo opublikowano kilka wierszy, wśród nich Pieśń X:

Me expulsaron de todo territorio
pues no entendieron las verdades que tenía que cantar
Yo, que apenas traducía los misterios de la noche
encontré en el cielo mi único protector
Bastaba alzar los ojos para leer las profecías
en constelaciones que iluminaban al mundo
—un mundo que nunca las mereció—

Por eso os digo:
miserables los que enclavaron una roca en su pecho
para no correr el riesgo de enamorarse como yo
para no perder la cordura
ni la conciencia
ni el objetivo de una vida plagada de leyes absurdas
ni el objetivo de una vida plagada de leyes absurdas

Yo no busqué —como ustedes— refugio en la inmortalidad
Yo solo amé profundamente y tras ello dejé testimonio
Mis palabras son caballos incendiando
los campos de la inmensidad
y en ellos seguiré habitando la sagrada locura
Un día mi canto despertará a la multitud
morirá el poeta, pero no su musa.

Moje tłumaczenie:

Wyrzucili mnie z całego terytorium,
nie zrozumieli prawd, które musiałam śpiewać.
Ja, która zaledwie tłumaczyłam tajemnice nocy,
jedynego obrońcę znalazłam w niebie.
Wystarczyło wznieść oczy, żeby odczytać przepowiednie
w konstelacjach, które oświetlały świat
– świat, który na nie nigdy  nie zasłużył-

Dlatego mówię wam:
biedni ci, którzy przybili kamień do swojej piersi
żeby nie narażać się na zakochanie jak ja,
żeby nie stracić zdrowego rozsądku
ani świadomości,
ani celu życia wypełnionego absurdalnymi prawami .

Nie szukałam-jak wy-schronienia w nieśmiertelności.
Ja po prostu kochałam mocno i po tym zostawiłam świadectwo.
Moje słowa są jak konie rozpalające niezmierzone pola
na których zamieszkiwać będę święte szaleństwo.

Pewnego dnia moja pieśń obudzi tłum.
Poeta umrze, lecz nie jego muza.

2 komentarze: