W ramach Szkoły Letniej zafundowano nam czterodniowy pobyt w Amazonii.
Eko-turystyka promowana przez sieć społeczności kiczua polega na tym, że spędzamy czas w danej społeczności dzieląc obowiązki, tradycje, poznając tajniki przyrody itp.
Zostaliśmy podzieleni na 3 grupy i tak znalazłam się w Comunidad Alukus.
Amazonia – nasycenie zielenią, której nie sposób opisać.
Czytelnicy bloga zapewne czekają na mrożące krew w żyłach historie o anakondach,boa czy pająkach, ale na szczęście duchy puszczy i szamani czuwali nade mną i uchronili przed spotkaniem z wyżej wymienionymi.
Za to innych atrakcji było sporo poczynając od lekcji kechua, spotkania przy ognisku o 4 rano i rytualnego picia tradycyjnego napoju zwanego wayusa, poprzez wędrówki przez dżunglę, smakowania pomarańczy i grejpfrutów dopiero co strąconych z drzewa,kończąc na kąpieli w naturalnym basenie jednego z dopływów rzeki Napo.
Poniżej kilka fotografii,które pozwolą na posmakowanie Amazonii i wracanie do niej,choćby tylko wirtualnie.
Z niecierpliwością czekamy na dalszy ciąg - MN
OdpowiedzUsuńNa jednym ze zdjęć rozpoznałem (chyba) JUKKĘ. Taką mamy u siebie w mieszkaniu, ale oczywiście, nie taką dużą. A wszystkie zdjęcia są fantastyczne.
OdpowiedzUsuńPrzypominają mi się reportaże W. Cejrowskiego.
(Anonim Zb. Łobos-znajomy mamy)
Szkoda, że tylko dwie części. Czy masz więcej zdjęć?
OdpowiedzUsuńHm...pomyślę...Zdjęć wystarczy mi na pewno na dwie kolejne odsłony Amazonii...
OdpowiedzUsuńTymczasem pozdrawiam.