Legenda
głosi, że dawno, dawno temu dwóch dzielnych wojowników Cotopaxi i Chimborazo
toczyło walki o miłość pięknej Tungurahua. Legenda głosi także, że zwyciężył
Chimborazo i ożenił się z piękną Tungurahua, a z tego małżeństwa narodziła się Pichincha. Od tamtego dnia, kiedy Pichincha płacze,
odpowiada mu Mama Tungurahua.
„Nieważne.
To legendy, tak
jak legendą jest śmierć Joyce'a,
albo uporczywa plotka, że Conrad nie
żyje”- jak pisał Derek
Walcott
w wierszu „Wulkan”.
Cotopaxi,
Chimborazo, Tungurahua i Pichincha to wulkany znajdujące się na terenie Ekwadoru i wchodzące w skład tzw. Avenida de los Volcanes - Alei Wulkanów (takie miano nadał pasmu ekwadorskich wulkanów Aleksander
von Humboldt)
Kilka dni
temu wznoszący się na wysokość 5897 m n.p.m. Cotopaxi obudził się, a jego erupcja zagraża trzem prowincjom w centrum kraju i ok.
300 tys. mieszkańców.
W przeszłości Cotopaxi uaktywniał się pięć razy w latach: 1532-1534,
1742-1744, 1766-1768, 1853-1854 i 1877-1880 (za: http://www.igepn.edu.ec/cotopaxi).Obecna sytuacja jest na tyle
poważna, że rząd ogłosił żółty alert i stan wyjątkowy. Cotopaxi znajduje się
także pod ciągłą obserwacją, a raporty nt. aktualnego stanu znajdują się na stronie Instytutu Geofizycznego.
(1942 - sin autor) Archivo Nacional de Fotografia. INPC.(de la pag Azuero Luchin) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz