piątek, 12 kwietnia 2019

2487 dni


Tyle czasu spędził Julian Assange, współzałożyciel portalu WikiLeaks, w Ambasadzie Ekwadoru w Wielkiej Brytanii. Wczoraj, 11 kwietnia 2019 roku, władze ekwadorskie cofnęły udzielony Australijczykowi azyl, ambasador Ekwadoru poprosił Assnage’a o opuszczenie placówki dyplomatycznej, a gdy ten odmówił, wezwano policję, która siłą wyprowadziła go na ulicę. Assange został od razu aresztowany, ponieważ ciąży na nim zarzut nie stawienia się w 2012 roku w sądzie brytyjskim, a stawić miał się tam ws. wydanego przez Szwecję nakazu aresztowania w związku z podejrzeniami popełnienia przestępstw seksualnych, w tym gwałtu. Assange zaprzeczał tym oskarżeniom i w obawie przed ekstradycją do Szwecji zamiast do sądu udał się wówczas do ambasady Ekwadoru w Londynie i już tam został. Poprosił o azyl, bo bał się, że Sztokholm przekaże go USA, dla których od czasu ujawnienia tajnych dokumentów m.in. nt. operacji militarnych w Iraku i Afganistanie, jest wrogiem publicznym numer jeden. W 2012 roku prezydent Rafael Correa Delgado udzielił Australijczykowi azylu dyplomatycznego.
Sprawa ta ma wiele odcieni i kontekstów.
Po pierwsze: pojawiają się wątpliwości co do oskarżeń o molestowanie seksualne i gwałt. Kobieta, która oskarżyła Assange’a miała być związana z CIA, a do zbliżenia miało dojść za obopólną zgodą. W 2017 roku Szwecja zamknęła śledztwo, choć od wczoraj mówi się o jego ponownym otwarciu.
Po drugie: padają pytania czy w ogóle azyl powinien zostać przyznany? Czy były ku temu przesłanki prawne? Niektórzy poddają w wątpliwość zasadność takiej właśnie pomocy udzielonej Assangowi siedem lat temu.
Po trzecie: od czasu objęcia władzy w 2007 roku, Correa jawił się jako antyimperialista, a stosunki miedzy Quito i Waszyngtonem zaczęły się ochładzać m.in. rząd Ekwadoru nie przedłużył USA dzierżawy bazy w Manta, ambasador USA została uznana za persona non grata po wycieku informacji w których oskarżała policję ekwadorską o korupcję, amerykańskie przedsiębiorstwo Chevron zostało obarczone miliardowym odszkodowaniem za szkody wyrządzone środowisku naturalnemu.  
Po czwarte: przyznając azyl Australijczykowi, prezydent Correa mówił o takich wartościach jak wolność słowa i prawo do informacji. Mówił to już po tym, jak sam poszedł na wojnę z dziennikarzami i mediami w swoim kraju (m.in. z dziennikiem „El Universo”, który oskarżył o zniesławienie).
Po piąte: po objęciu władzy przez Lenina Moreno, okazało się, że ten namaszczony przez Correę polityk, nie zamierza kontynuować linii poprzednika, czego dowodem było m.in. ocieplenie stosunków z USA, opuszczenie UNASUR czy też ponowne negocjacje z FMI (z którego pomocy Ekwador nie korzystał od 16 lat). Nowy rząd traktował obecność Assange’a w ambasadzie w Londynie, jako poważny problem oddziedziczony po rządach Correi.
Od kilku miesięcy chodziły pogłoski, że Ekwador chce ostatecznie sprawę Assange’a rozwiązać. W grudniu 2018 roku przyznano mu obywatelstwo ekwadorskie, co miało pomóc w wydaniu mu paszportu dyplomatycznego, tak żeby bez przeszkód mógł wyjechać do innego kraju, ale Brytyjczycy odmówili uznania Assange’e za dyplomatę.
Po tym jak Assange poskarżył się na warunki życia w ambasadzie oraz publicznie wypowiadał się na temat polityki Hiszpanii wobec Katalonii, władze Ekwadoru zmieniły zasady pobytu azylanta w ambasadzie, m.in. odcięto mu dostęp do internetu i ograniczono wizyty (a odwiedzało go mnóstwo osób np. dyplomaci australijscy, Pussyy Riot, Pamela Anderson czy hiszpańscy politycy z Podemos).
W końcu rząd Ekwadoru stracił cierpliwość. „Rażące i agresywne zachowania Assange'a” oraz „groźby wobec Ekwadoru ze strony WikiLeaks”, a także „nieprzestrzeganie ustalonych zasad doprowadziły do tego, że dalszy azyl jest niemożliwy" – wyjaśnił w swoim wystąpieniu prezydent Moreno.
Warto dodać, że kilka dni temu ujawniono tzw. INA Papers, czyli dokumenty, które mają wskazywać na korupcyjne uwikłania prezydenta Moreno. Odpowiedzialnością za to obarczono Assange’a (WikiLeaks nie przyznaje się do ich opublikowania).
Na temat cofnięcia azylu wypowiedział się także Minister Spraw Zagranicznych Ekwadoru José Valencia. Powtórzył, że Assange zachowywał się nieodpowiednio, wtrącał się w wewnętrzne sprawy innych państw, ale tłumaczył tę decyzję także troską o zdrowie przebywającego blisko  lat w odosobnieniu Australijczyka. Ciekawe jest także to, że podkreślono, iż w momencie odbierania azylu, nie było żądania ekstradycji ze strony USA (ta pojawiła się chwilę po tym jak rząd ekwadorski ogłosił swoją decyzję), a także zapewniono, że ustalono z rządem Wielkiej Brytanii rzetelny i uczciwy proces. Wielka Brytania miała także zobowiązać się na piśmie, że nie wyda więźnia do kraju w którym obowiązuje kara śmierci.
Obecnie Assange przebywa w brytyjskim areszcie, gdzie czeka na rozprawę, na której ma zapaść decyzja o jego ekstradycji do USA.
Premier Wielkiej Brytanii podziękowała władzom ekwadorskim za współpracę,  rzecznik Kremla oświadczył, że Rosja będzie przyglądać się tej sprawie, prezydent USA powiedział że nic o sprawie WikiLeaks nie wie, a były prezydent Ekwadoru nazwał obecnego największym zdrajcą w historii Ekwadoru i całej Ameryki Łacińskiej.

EDIT:
Więcej o Assangu mówiłam też w radio Tok Fm https://bit.ly/31Ibcci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz