Ostatni dzień roku upływa w Ekwadorze pod hasłem palenia kukieł (tzw. Monigotes) symbolizujących stary rok (można je kupić, albo wykonać samemu). Wypełnione szmatami i petardami kukły (ogromnych rozmiarów, jak np. te w Guayaquil) defilują ulicami,a przebrani za wdowy po starym roku mieszkańcy Ekwadoru, chodzą od domu do domu z prośbą o jałmużnę.Datek gwarantuje powodzenie w Nowym Roku.
Często organizuje się także konkursy na najładniejszą / najlepszą kukłę.
Monigotes, które przybierają postać znanych polityków, osób publicznych lub bohaterów bajek, podpala się o północy i w ten sposób stary rok odchodzi w niebyt,a wraz z nim całe zło,którego doświadczyliśmy.
Dla tych, którzy nie będą tego niezwykłego dnia w Ekwadorze, dziennik „El Comercio” przygotował grę „Spal swój Stary Rok”.
Wszystkim czytającym bloga dziękuję za odwiedziny i życzę Czytelnikom i Czytelniczkom (a także sobie) jeszcze więcej Ekwadoru w Nowym Roku!
Zamiast Monigotes spaliłem stary, pożółkły kalendarz. Przecież już Szczepanik namawiał: spal żółte kalendarze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- anonim Zbigniew Ł.
To się nazywa metysaż kulturowy - mieszanie kultur i tradycji z różnych krajów,obszarów itp :) Pozdrawiam.
UsuńPan Zbyszek jak zawsze z poczuciem humoru :) - MSz - mama
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, muszę kiedyś poczytać więcej wpisów, pozdro ;)
OdpowiedzUsuńHej! Ciekawie wyglada koniec roku w Ekwadorze. A masz moze jakies fotki z palenia kukiel? Interesuje mnie jak to wyglada :)
OdpowiedzUsuńPrzychodzi mi na myśl topienie polskiej marzanny. Dziwię się, że zwyczaj ten nie dotarł do Polski. Palenie i topienie kukieł naszych polityków miałby chyba wzięcie.
OdpowiedzUsuń